cwiczyc, trenowac, poswiecac, medytowac, rozwijac, poznawac, testowac, przezywac, kochac, lubic, sluchac, dyskutowac, bronic merytocznie zdania odmiennego, isc na spacer z Mozartem, poprzezywac z Beethovenem, Brahmsem czy Schumannem, ladnie sie ubrac, zadbac o siebie, isc na stadion albo do lasu pobiegac, wiedziec wiecej, widziec dalej, slyszec wyrazniej etc etc.
Choc w chwili obecnej doswiadczamy okresu w PL gdzeie te wszystkie cechy zdaja sie nie miec zadnego znaczenia – nie mozna odpuszczac.
Historia uczy, ze u zmierzchu kazdego rzadu czy rzadzacego ukladu politycznego – tzw. nepotyzm albo lepiej pasujace do polskich warunkow KUMOTERSTWO zdaja sie nad wszystkim panowac i jakikolwiek jakze niezbedny w sztuce idealizm i sluzba filzofii dobra, rozwoju i piekna nie maja racji bytu – to jednak NIE DAJMY SIE OMAMIC!!! – ten caly chlam, blichtr, arogancja, impertynencja i ignorancja maja KROTKIE NOGI.
Wyobrazcie sobie, ze calkiem niedawno rozmawialem z przedstawicielem jadnej z polskich placowek dyplomatycznych poza granicam PL oczywiscie. Od slowa do slowa odrzucilismy z naszej konwesacji sztuczne konwenanse i skupilismy sie na faktach – okazalo sie, ze w tym roku 2012 po raz pierwszy od daty powolania do zycia nie bedzie obchodzone Swito 11-tego listopada bo … jakze prozaicznie – pieniedzy nie ma… Gdzie sie podzialy pieniadze? Poszla podobno na “haratanie w gale” podczas EURO 2012.
Uwierzcie, jestem ostatnim, ktory mialby cos przeciwko rozwojowi jakiejkolwiek dziedziny kultury (zaliczam sport do kultury fizycznej) – ale ma milosc Zeusa – nie kosztem kultury!!! Pomijam juz to, ze W-wie na czas dzialania strefy kibica zamkniete zostaly teatry z racji na braku mozliwosci dotarcia do nich… – to jeszcze wyglada na to, ze myto futbolowe (EURO 2012) zostalo nalozone na inne, mniej widoczne i “cichsze” instytucje…
Pisalem w jednym z wczesniejszych felietonow o Tabloidyzacji polskich mediow – na podstawie wydarzen medialnych ostatniego tygodnia, dochodze do wniosku, ze moj artykul staje sie coraz bardziej aktualny…
Artykul: “Na przekor tabloidowemu spoleczenstwu”
Aby mozna bylo zachuwujac zdrowy dystans do przepychanek politycznych, pseudopatriotyzmu, pseudoprawdy, pseudo ojcow duchownych, pseudopremierow i jeszcze bardzo wielu roznego rodzaju pseudo dyrektorow oper bez pojecia o muzyce czy pseudoministrow bez swiadomosci swojej branzy…
Kabaret Moralnego Niepokoju w roku chyba 2003 za czasow rzadow krytykujacego w chwili obecnej wszystkich i kazdego Leszka Millera, ktory moim zdaniem, nie zostawil jakiejkowiek plaszczyzna na ktorej podczas swojej kariery politycznej nie zdazylby sie skompromitowac – stworzyl skecz, ktory mialem nadzieje juz nie jest aktualny… a jednak – obejzyjcie, wysluchajcie a jestem pewiem, ze znajdziecie wiele analogii…
Kabaret Moralnego Niepokoju – “Nepotyzm czyli praca przez protekcje”
A teraz juz do tematu:
oczywiscie nie wszystko jest takie smutne jak mogloby sie wydawac czytajac moj tekst do tej pory – wezmy przyklad naszego wspaniale zapowiadacjacego sie mlodego lodzkiego tenisisty JERZEGO JANOWICZA…
Ten zawodnik, chociaz pozbawiony jakiegos gigantycznego wsparcia jest na ustach wszystkich – dzieki swojej ogromnej pracy, wierze w sukces, poswieceniu i talentowi udowodnil wszystkim ze jezeli bedziemy wierzyli, pracowali i niepoddawali sie tzw. “CHWILOWEMU BRAKU ZAMIERZONYCH EFEKTOW” to sukces moze byc i bedzie NASZ – czyli WASZ :))))
Warto sie uczyc aby nie byc obywatelem ktorejstam kategorii, aby porozmawiac z Wlochem, Francuzem, Anglikiem, Niemcem czy Rosjaninem nie tylko “jak sie nazywasz” i jak wypijemy LITRA we dwoch to “wszystkie jezyki k…wa zrozumiemy”…
Pisze troche nieskladnie… wiem, ale siedzi obok mnie w samolocie taki wlasnie HRABIA, ktory juz kocha – niestety bez wzajemnosci – wszystkie stewardessy i coraz czesciej zaczna palac uczuciem – bardzo smierdzycym – do mnie…
Uwierzcie mi prosze (to juz chyba ostatnie zdanie…) – nie wszedzie i nie w kazdym kraju i spoleczenstwie jest tak jak w tej chwili w PL – jesli bedziecie naprawde swietni to zareczam WAM, ze nie bedziecie siedziec w domu z mina na kwinte, mniej lub bardziej podniecajac sie niezdrowo coraz wieksza bezczelnoscia, dyletanctwem, arogancja i ignorancja reprezentujacych spoleczenstwo polskie czyli ciebie i mnie politykow. Nie bedziesz godzic sie na brak kompetencji prowadzacych z TOBA zajecia wykladowcow, pracujacych na 3 – ech uczelniach dorabiajacych na “chalturach” magistrow kazacego tytulowac sie profesorem…
Do tego potrzebna CI WIEDZA i SWIADOMOSC moj nieznany PRZYJACIELU – blogoczytaczu 🙂 – i tej wiedzy, swiadomosci i w koncu sily i charakteru Ci z calego serca zycze 🙂
Dobrego tygodnia