Skip to main content

XV-sty Miedzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Jean´a Francaix byl okazja do mojej piatej ( i mam nadzieje – nie ostatniej) wizyty w Paryzu.

Moj przyjaciel i fantastyczny pianista – Bertrand Giraud, ktoremu mialem przyjemnosc kilkakrotnie akompaniowac z roznymi orkiestram kiedy w sposob zupelnie niepowtarzalny interpretowal koncerty na fortepiam i orkiestre Mozarta, Beethovena, Czajkowskiego czy Brahmsa – zaprosil mnie do pracy w Jury kegoz konkursu.

Z zadowoleniem przyjalem propozycje – uwielbiam Paryz, francuska kulture, kuchnie, jezyk – sama swiadomosc prtybywania w miescie – kolebce kultury europejsciej, mysli filozoficznej, tworczosci malarzy, muzykow, pisarzy, filozofow… ech… Podroz z Lodzi do W-wy i nastepnie do Paryza uplynela bez wiekszych niespodzianek. PARYZ Powialo historia, kultura, filozofia, poezja, malarstwem, muzyka…

 

Zapachnialo jedzeniem, croisant´em, bagietka, serem… Chodzilem i jezdzilem po miescie przez dlugie godziny. Przypominalem sobie ten Paryz, ktory znalem, odkrywalem ten, ktory otwieral dla mnie swoje podwoje. Zdalem sobie sprawe z tego iz do tej pory poznawalem to miasto bez swiadomosci historii jego kultury, historii, nie znajac jezyka… Wszystkie moje dotychczasowe odwiedziny Paryza (ostatnie 2003) byly (nieswiadome) artystyczne – szybka podroz, szybki koncert, szybki powrot albo (nieswiadome) turystyczne – widzialem kilka miejsc opisanych w przewodnikach, zrobilem kilka bardziej lub nmiej udanych zdjec i … to wszystko…

Moi drodzy, przyjmijcie prosze moja rade – zanim pojedziecie do Paryza (a nie macie zamiaru chwalic sie znajomym, ze zwiedziliscie CALE miasto przez 2 dni) – pojdzcie najpierw do dobrej ksiegarni, kupcie i przeczytajcie kilka ksiazek – historie Polakow w Paryzu, Chopin, Rousoau, Debussy, Sklodowska-Curie, Rubinstein, Napolen, historia kosciola, Rewolucja Francuska i moze jeszcze kilka – te juz do waszego wlasnego wyboru… – znajdzcie czas aby posiedziec nad Loara i porozmawiac ze starym antykwariuszem w ksiegarni polskiej – nie “pchajcie sie” konciecznie tam, gdzie stracicie godziny aby “zrobic sobie” albo bardziej “dla znajomych” jakas fotke – pijcie kawe bez mleka – nauczcie sie planu metra – porozmawiajcie z kelnerem lamana francuszczyzna – sprobujcie rybe (polecam Salmon), steka, nalesnika, watrabke, formaggio…

Jezeli doczytaliscie do tad to JESTESCIE WIELCY!!! i jestem przekonany, ze PARYZ bedzie dla WAS tam czym byl i jest dla mnie – jedna ze STOLIC EUROPY bardziej pasuje do okreslenia z jezyka niemieckiego HAUPTSTADT (w tlumaczeniu GLOWNE MIASTO) – uwierzcie – nie ma ich w Europie wiele – i nie wszystkie stolice polityczne europejskich panstw zasluguja na to miano…

Ale o tym juz w innyn artykule 🙂