nie tak dawno – w grudniu 2009 roku swietowalismy premiere W. A. Mozarta “Czarodziejskiego fletu” w Operze we Wroclawiu. Zrealizowanie sceniczne tego niesmiertelnego dziela najwiekszego geniusza w dziejach historii muzyki Pani Dyrektor Ewa Michnik powierzyla Annie Dlugoleckiej (rezyseria, kostiumy i scenografia) i mnie (kierownictwo muzyczne).
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Ku1VkPfhWWI]Spektakl, mimo ogromnego napiecia zwiazanego z krotkim czasem prob scenicznych, okresem swiat bozonarodzeniowych i bliskoscia “sylwestra” okazal sie ogromnym sukcesem artystycznym i … kasowym – kupienie biletu na spektakl przypominalo wytypowanie “szostki” w totolotku i pomimo negatywnej opinii niektorych, wiecznie ze wszystkigo niezadowolonych (prawdopodobnie wszystkiego za co im nie zaplacono…) krytykow – cieszyl sie pelna widowniom i uznaniem publicznosci.
Spektakl nadal jest w repertuarze Opery we Wroclawiu – http://www.opera.wroclaw.pl/1/index.php?lang=_pl&page=9&stage_id=107
nastepne przedstawienie odbedzie sie juz jutro
http://www.opera.wroclaw.pl/1/index.php?page=2
– wszystkich, ktorzy mieliby ochote go zobaczyc serdecznie do tego namawiam. Dzis dowiedzialem sie, ze sa jeszcze 3 bilety… Ja tam bede 🙂
Zyczylbym sobie, aby swiadomosc zarzadzajacych “polska kultura” i regularnie “obcinajacych” jej dotowanie na rzecz zjawisk popkulturowych (z ktorych nota bene politycznie maja wiecej korzysci…) nie deprecjonizowala tych wszystkich, ktorzy kupuja bilety na “takie” spektakle.
Kultura narodowa – muzyczna, malarska, teatralna czy medyczna nie moze byc poddawana tylko i wylacznie zasadom wolnorynkowym!!!
Ktos moze nazwac mnie nadetym i zarozumialym zarozumialcem – ma do tego prawo… Ja Mozarta studiowalem i poznawalem – pozwolcie mi jednak prosze pokazywac GO tym wszystkim, ktorzy przekonani sa o tym, ze najwyzszym poziomem sztuki i odzwierciedleniem polskiego poziomu kultury jest gdaczenie “koko, koko…”