Zastanawiam sie, co dzieje sie z idea wspolnej Europy…
Przez wiele lat – praktycznie przez cale moje “swiadome zycie” – mam lat 38, zylem w swiadomosci jednej, wielkiej i zjednoczonej Europy.
Analizujac to zagadnienie glebiej, mysle ze troche bylo w tej tezie populizmu pomieszanego z zeczywistoscia “wymarzona” – taka, ktora nam Polakom z jednej strony da poczucie braterstwa i wiezi z narodami o wiele bardziej bogatymi – nie tylko finansowo ale przede wszystkim kulturowo (fajnie bylo grac na podworku w pilke w jednej druzynie z chlopakami wiekszymi i silniejszymi od siebie – ze slabszym zespolem statystycznie zawsze sie wygrywalo…) – dostarczalo to nam swiadomosci naszej wartosci a przede wszystkim, po latach przezytych w nierealnym swiecie gospodarki i ekonomii politycznej wrazenia “normalnosci” i w koncu – drogi do nieskrepowanej i niczym nieograniczonej mozliwosci wzrostu gospodarczego, ekonomicznego, kulturowego i spolecznego.
Ale czy na pewno???
Europa EURO stoi – Europa pieniadzem, wiec wolnoscia i WLADZA sie szczyci. To moze i dobrze… Ale co w momencie kiedy pieniadz przestanie miec wartosc?
Cza wtedy zniknie fudament naszej wspolnej EUROPY???
Przypomina mi to troche schylek 19-stego i poczatek 20-stego wieku – okres upadku stolicy Swietego Cesarstwa Rzymskiego – upadek Cesarstwa Austriackiego (Austro-Wegierskiego).
Kazdy ciagnial w swoja strone i do przesady szminkuje swoje nierealne “wdzieki”… – Cesarstwo demonstruje swoja “cesarskosc” a uciemiezona klasa robotnicza protestuje przeciw odrealnionym cesarskim wartoscia i niepojetemu dla nich, dla ludu pracujacego – braku poszanowania dla elementarnych symptomow rodzacej sie komuny – wspolnoty i demokratycznej rownosci. Tej wobec prawa, moralnosci, sprawiedliwosci na poziomie ogolnoludzkim; rownym dostepie do dobr wypracowanych, kulturowych i historycznych.
Nie moge uciec od porownania ACTA i “tamtych czasow” – refleksja nasuwa mi sie sama: wladza, klasa rzadzaca tak bardzo oddalila sie od realnosci zycia codziennego, ze w swoim nepotyzmie nie jest juz w stanie kontrolowac energii “prawdziwie zyjacych”, “prawdziwie zarabiajacych i wydajacych”. Coz to jest ACTA? – moze krzykiem tonacej, lapiacej sie brzytwy REPUBLIKI FINANSOWEJ? Bo czymze sa sztuka? tworczosc i wiedza? – niczym innym jak tylko DOBREM!!! Tym dla NAS – dla spolecznosci juz nie tylko narodowej ale OGOLNOSWIATOWEJ. Nie ma juz powrotu do polityki zastraszenia, zamkniecia, zniewolenia i oniesmielenia. Dzis trzeba albo uszanowac albo niestety ZABIC…
Dzialo sie w Afryce polnocnej – dzieje sie nadal. Nastepny rozdzial to nasza wspolna Europa. Nie ma mowy o spokoju w Hiszpanii, Grecji, Portugalii i w Polsce.
Wspolna Europa to dzis niespelnione zyczenie oparte na sile pieniadza – sila ta, tak nierownomiernie rozlozona pomiedzy poszczegolne kraje czlonkowskie, w dodatku nierownomiernie uksztaltowane kulturowo – jako wspolnota i jeden organizm, moim zdaniem musi zdac bardzo trudny egzamin z sil witalnych pozwalajacych na przetrwanie najciezszych prob i egzaminow.
Czy mamy szanse jako EU utrzymac sie jako jednosc? Moim zdaniem tak i nie. TAK poniewaz potrzebujemy sie wzajemnie, NIE poniewaz roznica pomiedzy nami jest zbyt wielka i zbyt znaczaca. Nie mozemy grac w tej samej lidze kulturalnej z Niemcami majac 25 orkiestr symfonicznych i (prawie) zadne tradycje, kiedy za Odra gra ponad 400 orkiestr i tradycja muzyczna siega czasow Bacha, Händla, Haydna, Mozarta, Beethovena, Schuberta, Schumanna i wielu wielu innych. Zamiast konkurowac powinnismy na zdrowych zasadach uczyc sie od siebie – nie zas, zerujac na neconych przez niektore partie poplityczne w Polsce tezach, budowac atmosfere wrogosci, zazdrosci i niezdrowo pojetego baaardzo lokalnego patriotyzmu.
Europo!!! Trzymaj sie!!! – powodzenia